Analiza wiersza Tabacaria autorstwa Álvaro de Campos (Fernando Pessoa)

Analiza wiersza Tabacaria autorstwa Álvaro de Campos (Fernando Pessoa)
Patrick Gray

Sklep tytoniowy to długi i złożony poemat, w którym heteronim Alvaro de Campos porusza centralne kwestie rządzące jego poezją. Utwór jest jednym z najsłynniejszych dzieł poetyckich Fernando Pessoi.

Napisane w 1928 roku (i opublikowane w 1933 roku w czasopiśmie Presença) wiersze są zapisem czasów, w których żył, szybkiej nowoczesności i poczucia niepewności podmiotu, który czuł się zagubiony w obliczu tak wielu zmian. Poczucie pustki, samotności i niezrozumienia to linie przewodnie wiersza.

Wiersz Sklep tytoniowy (pełna wersja)

Nie jestem.

Nigdy nie będę nikim.

Nie mogę chcieć być nikim.

Poza tym mam w sobie wszystkie marzenia świata.

Okna w moim pokoju,

Z mojego pokoju w jednym z milionów na świecie, o którym nikt nie wie, kto to jest

(A gdyby wiedzieli, kto to był, co by wiedzieli?),

Dais do tajemnicy ulicy nieustannie przecinanej przez ludzi,

Na ulicę niedostępną dla wszystkich myśli,

Prawdziwe, niemożliwie prawdziwe, pewne, nieświadomie pewne,

Z tajemnicą rzeczy pod kamieniami i istotami,

Ze śmiercią nakładającą wilgoć na ściany i białe włosy na mężczyzn,

Z losem prowadzącym wózek wszystkiego drogą niczego.

Jestem dziś pokonany, jakbym znał prawdę.

Jestem dziś przytomny, jakbym miał zaraz umrzeć,

I nie miał więcej braterstwa z rzeczami

Jeśli nie pożegnanie, stanie się tym domem i tą stroną ulicy

Rząd wagonów pociągu i gwizd odjazdu

Z wnętrza mojej głowy,

A po drodze szarpanie nerwów i skrzypienie kości.

Jestem dziś zakłopotany, jako ten, który myślał, znalazł i zapomniał.

Dziś jestem rozdarty między lojalnością, którą jestem winien

Do sklepu tytoniowego po drugiej stronie ulicy, jako prawdziwa rzecz na zewnątrz,

I uczucie, że wszystko jest snem, jak coś prawdziwego w środku.

Zawiodłem we wszystkim.

Ponieważ nie miałem żadnego celu, być może wszystko było niczym.

Nauka, którą mi dali,

Zszedłem z niej przez tylne okno domu.

Pojechałem na obóz z wielkim zamiarem.

Ale tam znalazłem tylko zioła i drzewa,

A kiedy byli ludzie, było tak samo jak w drugim przypadku.

Odchodzę od okna, siadam na krześle, o czym mam myśleć?

Co wiem o tym, kim będę, ja, który nie wiem, kim jestem?

Ale ja tak myślę!

I jest tak wielu, którzy myślą, że to to samo, że nie może być ich tak wielu!

Geniusz? W tym momencie

Sto tysięcy mózgów zostało poczętych we śnie geniuszy takich jak ja,

A historia zaznaczy, kto wie, nie jednego,

Nie będzie też gnoju z tak wielu przyszłych osiągnięć.

Nie, nie wierzę w siebie.

We wszystkich szpitalach dla obłąkanych są wariaci, którzy mają tyle pewności!

Ja, który wcale nie jestem pewien, czy mam więcej racji, czy mniej?

Nie, nie na mnie...

W ilu mansardach i bez mansard na świecie

Czyż o tej porze nie śnią sami geniusze?

Ileż wysokich, szlachetnych i jasnych aspiracji...

Tak, naprawdę wysoki, szlachetny i jasny -,

I kto wie, czy są one osiągalne,

Nigdy nie zobaczą prawdziwego światła słonecznego ani nie trafią do ludzkich uszu?

Świat jest dla tych, którzy urodzili się, by go podbić

I nie dla tych, którzy marzą, że mogą go pokonać, nawet jeśli mają rację.

Śniłem więcej niż Napoleon.

Przytuliłem do mojej hipotetycznej piersi więcej ludzkości niż Chrystusa,

W tajemnicy uprawiałem filozofię, której nie napisał Kant.

Ale to ja jestem i być może zawsze będę tym w mansardzie,

Nawet jeśli w nim nie mieszkasz;

Zawsze będę tym, który się do tego nie urodził;

Zawsze będę tylko tym, co ma cechy;

Zawsze będę tym, który czekał na otwarcie drzwi u podnóża ściany bez drzwi,

I zaśpiewał pieśń Nieskończoności w capoeirze,

I usłyszał głos Boga w zakrytej studni.

Wierzyć we mnie? Nie, w nic.

Wylej Naturę na moją płonącą głowę

Twoje słońce, twój deszcz, wiatr, który odnajduje moje włosy,

A reszta niech przyjdzie, jeśli przyjdzie, albo będzie musiała przyjść, albo nie przyjdzie.

Niewolnicy serca do gwiazd,

Podbiliśmy cały świat, zanim wstaliśmy z łóżka;

Ale budzimy się, a on jest nieprzejrzysty,

Wstajemy, a on jest nieświadomy,

Opuszczamy dom, a on jest całą ziemią,

Plus Układ Słoneczny, Droga Mleczna i Nieokreślony.

(Poczęstuj się czekoladkami, mała;

Jedz czekoladki!

Na świecie nie ma żadnej metafizyki poza czekoladkami.

Wszystkie religie uczą nie więcej niż słodyczy.

Jedz, brudna mała dziewczynko, jedz!

Gdybym tylko mogła jeść czekoladki tak szczerze jak Ty!

Zobacz też: Renesans: wszystko o sztuce renesansu

Ale myślę, i kiedy zdejmuję srebrny papier, który jest folią cynową,

Odrzucam wszystko, tak jak odrzuciłem życie).

Ale przynajmniej pozbyłem się goryczy tego, kim nigdy nie będę.

Szybkie pismo tych wersetów,

Zepsuty portyk do Niemożliwego.

Ale przynajmniej poświęcam sobie pogardę bez łez,

Szlachetny przynajmniej w szerokim geście, którym rzucam

Brudna bielizna, którą jestem, w rolce, dla biegu rzeczy,

A ja zostaję w domu bez koszulki.

(Ty, który pocieszasz, który nie istniejesz i dlatego pocieszasz,

Albo grecka bogini, pomyślana jako żywy posąg,

Albo rzymski patrycjusz, niemożliwie szlachetny i nikczemny,

Albo księżniczka minstreli, delikatna i kolorowa,

Albo XVIII-wieczna markiza, nisko wycięta i odległa,

Albo słynne cocotte z czasów naszych ojców,

Albo nie wiem co nowoczesnego - nie do końca mogę sobie wyobrazić co -.

Cokolwiek to jest, kimkolwiek jesteś, jeśli może inspirować, niech inspiruje!

Moje serce to wyrzucone wiadro.

Jak ci, którzy przywołują duchy, przywołują duchy, przywołują duchy

Ja i ja nic nie znajdujemy.

Dochodzę do okna i widzę ulicę z absolutną jasnością.

Widzę sklepy, widzę chodniki, widzę przejeżdżające samochody,

Widzę ubrane żywe istoty, które krzyżują się ze sobą,

Widzę psy, które również istnieją,

I to wszystko ciąży na mnie jak wyrok banicji,

A wszystko to jest obce, jak wszystko inne).

Żyłem, studiowałem, kochałem, a nawet płakałem,

A dziś nie ma żebraka, któremu nie zazdrościłbym tego, że nie jest mną.

Patrzę na łachmany, rany i kłamstwa każdego z nich,

I myślę: być może nigdy nie żyłeś, nie studiowałeś, nie kochałeś i nie wierzyłeś.

(Ponieważ możliwe jest realizowanie tego wszystkiego bez robienia czegokolwiek z tego);

Może po prostu istniałeś, jak jaszczurka, której odcięto ogon

I że to ogon poza jaszczurką się porusza

Stworzyłem z siebie to, czego nie znałem

A to, co mogłem z siebie zrobić, nie zrobiłem.

Domino, które nosiłem, było złe.

Od razu wiedzieli, kim nie jestem, a ja nie zaprzeczałem i zgubiłem się.

Kiedy chciałem zdjąć maskę,

Była przyklejona do jego twarzy.

Kiedy go zdjąłem i spojrzałem w lustro,

Zdążył się już zestarzeć.

Byłem pijany, nie wiedziałem, jak założyć domino, którego nie zdjąłem.

Zrzuciłem maskę i spałem w szatni

Jak pies tolerowany przez kierownictwo

Ponieważ jest nieszkodliwy

I napiszę tę historię, aby udowodnić, że jestem wzniosły.

Muzyczna esencja moich bezużytecznych wersów,

Chciałbym znaleźć siebie jako coś, co bym zrobił,

I nie zawsze pozostawał przed Tabacaria de defronte,

Nosząc świadomość istnienia u ich stóp,

Jak dywan, o który potyka się pijak

Albo wycieraczka, którą Cyganie ukradli i była bezwartościowa.

Ale właściciel sklepu tytoniowego podszedł do drzwi i stanął przed nimi.

Patrzę na niego z dyskomfortem źle odwróconej głowy

I z dyskomfortem niezrozumiałej duszy.

On umrze i ja umrę.

On zostawi znak, ja zostawię wersety.

W pewnym momencie znak też umrze, wersety też.

Po pewnym czasie ulica, na której znajdował się znak, zginie,

I język, w którym wersety zostały napisane.

Wtedy obracająca się planeta, na której to wszystko się wydarzyło, umrze.

W innych satelitach innych systemów coś takiego jak ludzie

Będzie nadal robić takie rzeczy jak werset i żyć pod takimi rzeczami jak znaki,

Zawsze jedna rzecz przed drugą,

Zawsze jedna rzecz jest tak samo bezużyteczna jak druga,

Zawsze niemożliwe jest tak samo głupie jak prawdziwe,

Zawsze tajemnica głębin tak pewna, jak tajemnica śpi na powierzchni,

Zawsze to, zawsze coś innego albo ani to, ani to.

Ale mężczyzna wszedł do sklepu tytoniowego (kupić tytoń?)

I nagle dociera do mnie wiarygodna rzeczywistość.

Jestem energiczny, przekonany, ludzki,

I zamierzam napisać te wersety, w których mówię coś przeciwnego.

Zapalam papierosa na myśl o ich pisaniu

I delektuję się w papierosie wyzwoleniem wszystkich myśli.

Podążam za dymem jak własną drogą,

I radość, w delikatnym i kompetentnym momencie,

Wolność od wszelkich spekulacji

I świadomość, że metafizyka jest konsekwencją bycia w złym nastroju.

Potem położyłem się z powrotem na krześle

I wciąż palę.

Dopóki los mi na to pozwoli, będę palił.

(Gdybym ożenił się z córką mojej praczki

Może byłby szczęśliwy).

Widząc to, wstaję z krzesła i podchodzę do okna.

Mężczyzna opuścił sklep tytoniowy (wkładając drobne do kieszeni spodni?).

Znam go, to Esteves bez metafizyki.

(Właściciel sklepu tytoniowego podszedł do drzwi).

Jakby za sprawą jakiegoś boskiego instynktu Esteves odwrócił się i mnie zobaczył.

Pomachał mi na pożegnanie, ja krzyknąłem "Żegnaj Esteves", a wszechświat się zatrzymał.

Odbudowałem się bez ideałów i nadziei, a właściciel sklepu tytoniowego uśmiechnął się.

Analiza wiersza Sklep tytoniowy

Tabacaria to szybki wiersz, pełen obrazów i emocji podmiotu, który czuje się zagubiony, zanurzony w swoich osobistych refleksjach .

Wiersze przedstawiają wir informacji, które są szybko przekazywane czytelnikowi, z prędkością, która nie pozostawia wiele miejsca na oddech osoby odbierającej wiadomość, sprawiając, że czuje się on zaatakowany przez przeciążenie pytaniami które są promowane przez poetę.

Zobacz także Analiza 32 najlepszych wierszy Carlosa Drummonda de Andrade 10 najlepszych wierszy Fernando Pessoa (przeanalizowanych i skomentowanych) 5 kompletnych i zinterpretowanych horrorów

Ten frenetyczny rytm jest bardzo kompatybilny z okresem historycznym, w którym żył Fernando Pessoa (1888-1935). W tym czasie miasta modernizowały się w niespotykanym tempie, Europa - i Portugalia w mniejszym stopniu - ulegała szybkim przemianom, więc obraz miast, szybkość transformacji, przychodzące i odchodzące oraz niepokoje, które w nich zachodziły, były bardzo zróżnicowane.Dzięki przyspieszony pęd Widzimy użycie wielu obrazów, które, ponieważ są szybko wyprzedzane, wydają się chaotyczne, ale przekazują czytelnikowi atmosferę czasu.

Pod względem formatu Tabacaria jest typowo nowoczesnym wierszem, który posiada wiersz wolny (Długa, poetycka twórczość głęboko opisuje zarówno to, co dzieje się w świecie wewnętrznym, jak i zewnętrznym.

Kluczowe fragmenty wiersza Sklep tytoniowy wyjaśnione

Nie jestem.

Nigdy nie będę nikim.

Nie mogę chcieć być nikim.

Już w prezentacji Sklep tytoniowy dowiadujemy się trochę o tym, kim jest podmiot przedstawiony w wierszu.

Na pierwszy rzut oka widać, że ten bezimienny mężczyzna już prezentuje kolejne zaprzeczenia, próbując zdefiniować samego siebie. Jest przede wszystkim tym, czym nie jest (i czym nigdy nie był i nigdy nie będzie). Nie ma też żadnych ambicji.

Ten rodzaj negatywnej, pesymistycznej modlitwy pojawia się również sporadycznie w wersetach potępiających depresję i pustkę, z jaką podmiot staje w obliczu życia.

A niewiara nie powstaje tylko w odniesieniu do niego samego, ale także w odniesieniu do tego, co go otacza.

Postać wykreowana przez Álvaro de Camposa odważnie rozbiera się przed czytelnikiem do naga, pokazuje swoją kruchą i pełną wątpliwości stronę, uwidaczniając tym samym, że poczucie porażki .

Zawiodłem we wszystkim.

Ponieważ nie miałem żadnego celu, być może wszystko było niczym.

Nauka, którą mi dali,

Zszedłem z niej przez tylne okno domu.

Pojechałem na obóz z wielkim zamiarem.

Ale tam znalazłem tylko zioła i drzewa,

A kiedy byli ludzie, było tak samo jak w drugim przypadku.

Odchodzę od okna, siadam na krześle, o czym mam myśleć?

Widzimy, jak ten nienazwany podmiot czuje się jak porażka, przegrany, bez energii i ambicji, by dążyć w życiu. Jeśli w teraźniejszości odczytuje swoją osobistą historię jako porażkę, to dlatego, że patrzy w przeszłość i widzi, że nie osiągnął żadnego rodzaju miłosnego ani zawodowego spełnienia.

Na początku zauważa, że wszystko mu się nie udało, na co w pewnym sensie można jeszcze spojrzeć z pozytywnym nastawieniem: w końcu miał plan, ale ostatecznie mu się nie udało. Ale już w następnym wersie Álvaro de Campos niszczy samą ideę, że miał plan: w końcu wszystko jest niczym, ponieważ nie miał nawet celu w życiu.

Wynika to jasno z tego fragmentu Sklep tytoniowy objaw zmęczenia i znudzenia, jakby wszystko było powtarzalne a podmiot był niezdolny do życia lub posiadania projektów.

Próbuje nawet uciec z tego stanu umysłu, ale szybko zdaje sobie sprawę, że nie ma wyjścia, nawet na wsi nie znajduje celu.

We wszystkich wersetach zauważamy, że temat poszukiwanie prawdy Ale prawda, która jest rodzajem kotwicy: nie tymczasowa, ale trwała i wieczna, coś, co cię prowadzi i wypełnia twoje życie sensem.

Istnieje nadmierna świadomość jego osobistej kondycji, a podmiot postrzega szczęście jako niemożliwą hipotezę.

Okna w moim pokoju,

Z mojego pokoju w jednym z milionów na świecie, o którym nikt nie wie, kto to jest

(A gdyby wiedzieli, kto to był, co by wiedzieli?),

Dais do tajemnicy ulicy nieustannie przecinanej przez ludzi,

Na ulicę niedostępną dla wszystkich myśli,

Prawdziwe, niemożliwie prawdziwe, pewne, nieświadomie pewne,

Z tajemnicą rzeczy pod kamieniami i istotami,

Sklep tytoniowy jest jednocześnie osobistym i indywidualnym portretem Álvaro de Campos, ale jednocześnie zbiorowym, jak zauważyliśmy w powyższym fragmencie.

W kilku fragmentach wiersza podmiot mówi o sobie, ale mówi także o innych, uznając, że istnieje poczucie dzielenia się, wspólne, które łączy istoty ludzkie, zanurzone w ich egzystencjalnych wątpliwościach i problemach, które przecież zawsze są takie same. Jego okna są jak okna wszystkich innych pokoi, a tajemnica przenika także wszystkie istoty, które podobnie jak on czują się zagubione.

W końcu jest "zwykłym" podmiotem, jak wszyscy inni, z którymi możemy się identyfikować i z którymi dzielimy te same filozoficzne obawy .

Ale to ja jestem i być może zawsze będę tym w mansardzie,

Nawet jeśli w nim nie mieszkasz;

Zawsze będę tym, który się do tego nie urodził;

Zawsze będę tylko tym, co ma cechy;

Mansarda oznacza strych, w tym fragmencie Álvaro de Campos mówi o swoich poczucie bycia wysiedlonym na stałe Osoba niezdarna, ktoś, kto nie mieszka w głównej części domu, kto nie dorównuje innym.

Ten fragment jest ważny, ponieważ mówi o stanie umysłu podmiotu, jego samoocenie, poczuciu własnej wartości i tym, jak dobrze znał siebie, aby tak dokładnie podkreślić swoje wady charakteru i osobowości.

Wie, że jest nikim, że nigdy niczego nie dokonał, że nigdy nie odniósł sukcesu i że odejdzie z tego świata jak większość z nas: anonimowy bez żadnych wielkich osiągnięć.

Co wiem o tym, kim będę, ja, który nie wiem, kim jestem?

Ale ja tak myślę!

I jest tak wielu, którzy myślą, że to to samo, że nie może być ich tak wielu!

W obliczu ogromu możliwości, jakie oferuje współczesne życie, temat ten wydaje się zagubiony w bogactwie hipotez Fragment ten mówi o poczuciu bycia w obliczu wielu ścieżek i poczuciu bycia sparaliżowanym przez tak wiele wyborów.

Chociaż w dzisiejszych czasach tak dobrze odnosimy się do tych wersów, prawda jest taka, że to poczucie istnienia wielu możliwości jest ściśle związane z historycznym czasem, w którym żył Fernando Pessoa, kiedy Portugalia przechodziła silną industrializację, a życie zaczęło przedstawiać szereg wyborów, które wcześniej nie były możliwe.

Społeczeństwo zmieniało się bardzo szybko, a Álvaro de Campos czuł na własnej skórze - i rejestrował - te społeczne i osobiste zmiany.

W niniejszych wersach odczuwa się zatem poczucie bezradności, niestabilności emocjonalnej, tak jakby poeta był zdumiony ścieżkami Bez planów i bez możliwej przyszłości opowiada czytelnikowi o swoich niezdolność do życia .

(Poczęstuj się czekoladkami, mała;

Jedz czekoladki!

Na świecie nie ma żadnej metafizyki poza czekoladkami.

Wszystkie religie uczą nie więcej niż słodyczy.

Jedz, brudna mała dziewczynko, jedz!

Gdybym tylko mogła jeść czekoladki tak szczerze jak Ty!

Ale myślę, i kiedy zdejmuję srebrny papier, który jest folią cynową,

Odrzucam wszystko, tak jak odrzuciłem życie).

Jeden z niewielu optymistycznych momentów w wierszu, w którym podmiot szkicuje pewną radość, ma miejsce, gdy widzi z okna małą dziewczynkę jedzącą czekoladki, nieświadomą egzystencjalnych problemów dorosłych.

Niewinność dziecka fascynuje Proste szczęście, które mała dziewczynka znalazła w zwykłej tabliczce czekolady, wydaje się dla niego niemożliwe do osiągnięcia.

Podmiot nadal próbuje wejść na drogę do szczęścia zainaugurowaną przez małą dziewczynkę, ale szybko powraca do początkowego stanu smutku, gdy tylko wyjmuje srebrny papier, który okazuje się być wykonany z cyny.

Kiedy chciałem zdjąć maskę

Był przyklejony do jej twarzy

Kiedy go zdjąłem i spojrzałem w lustro,

Zdążył się już zestarzeć.

Poczucie bezradności jest jeszcze większe, ponieważ podmiot nie wie, czego pragnie, a także tak naprawdę nie wie, co to jest W tym ważnym fragmencie Tabacarii Álvaro de Campos mówi o obecności maski, poruszając kwestię wyszukiwanie tożsamości Jest to częsty motyw w poezji Fernando Pessoa.

Tutaj możemy dostrzec ludzką potrzebę bycia tym, kim nie jesteśmy, aby dopasować się do społeczeństwa i zadowolić innych.

Po tak długim czasie noszenia maski - postaci, którą wybrał do reprezentowania w swoim życiu zbiorowym - Álvaro de Campos staje przed trudnością jej zdjęcia. Kiedy mu się to udaje, zdaje sobie sprawę, jak minął czas i jak się postarzał, wydając się być kimś innym.

Świat jest dla tych, którzy urodzili się, by go podbić

I nie dla tych, którzy marzą, że mogą go pokonać, nawet jeśli mają rację.

Śniłem więcej niż Napoleon.

Marzenie jest przedstawiane przez Álvaro de Campos w niektórych fragmentach Tabacarii jako możliwość ucieczki od konkretnej i twardej rzeczywistości - która w całym wierszu jest reprezentowana przez fizyczne elementy: okna, kamienie, ulice, domy.

Poeta przeplata momenty skrajnej jasności, wspominając o tym konkretnym, zewnętrznym świecie, z obrazami ze swojej podświadomości, fantazjami i snami. W wierszu występuje zatem celowe połączenie tych rzeczywistych elementów z refleksyjnymi, wewnętrznymi fragmentami (wersy, w których widzimy filozofie, myśli, zadumy, sny).

Álvaro de Campos analizuje głębię swojej istoty, emocje, które go poruszają, apatię, która w nim tkwi i wskazuje na sen jako przestrzeń do odpoczynku Rodzaj schronienia w środku burzy.

O tytule wiersza

Sklep tytoniowy Jest to rodzaj placówki handlowej (tradycyjnie sprzedającej wyroby tytoniowe), którą odwiedza podmiot wiersza, a także sklep, który widzi z okna swojego domu. To w sklepie tytoniowym odnajduje życie, jest świadkiem zwyczajowych, codziennych wizyt kupujących, znajomych i właściciela.

Chociaż nie podano żadnej konkretnej daty - nawet roku - na podstawie wersetów rozpoznajemy obecność śladów czasów współczesnych. Sklepy tytoniowe to również placówki bardzo charakterystyczne dla tamtych czasów historycznych.

Tło historyczne

Napisana 15 stycznia 1928 roku i opublikowana po raz pierwszy w lipcu 1933 roku w magazynie Presença (numer 39), Tabacaria jest jednym z najważniejszych poetyckich przykładów modernizmu w Portugalii.

Wiersz, który jest częścią trzeciej fazy poetyckiej produkcji heteronimu Álvaro de Campos, przedstawia jego czasy i przywołuje uczucia charakterystyczne dla jego pokolenia, takie jak fragmentacja i efemeryczność .

15 najlepszych wierszy Charlesa Bukowskiego, przetłumaczonych i przeanalizowanych Czytaj więcej

W trzeciej fazie swojej poezji, która trwała od 1923 do 1930 roku, poeta zainwestował w bardziej intymne i pesymistyczne podejście. Eduardo Lourenço, wielki współczesny portugalski badacz twórczości Álvaro de Campos, podkreśla, że Sklep tytoniowy jest jednym z najważniejszych dzieł heteronimu, ponieważ według niego "cały Álvaro de Campos jest w nim skoncentrowany", na Sklep tytoniowy znajdujemy podsumowanie, syntezę, wszystkich głównych kwestii poruszonych przez heteronim .

Álvaro de Campos był świadkiem głębokich przemian społecznych i gospodarczych w Portugalii i poprzez swoje wiersze nadał życie nerwowym wierszom, które wyrażały niepewność i poczucie zagubienia w okresie, gdy społeczeństwo zmieniało się tak szybko.

Heteronim Alvaro de Campos, stworzony przez Fernando Pessoę, urodziłby się 15 października 1890 roku w regionie Tavira (Algarve) i ukończył inżynierię mechaniczną i morską. Był świadkiem upadku porządku politycznego i społecznego, warto pamiętać o I wojnie światowej (1914) i rewolucji rosyjskiej (1919).

Posłuchaj wiersza Sklep tytoniowy w pełni

Nie jestem...

Jeśli lubisz poezję Fernando Pessoa, zalecamy również przeczytanie artykułów:

Zobacz też: Prosty wiersz Álvaro de Campos (Fernando Pessoa)



    Patrick Gray
    Patrick Gray
    Patrick Gray jest pisarzem, badaczem i przedsiębiorcą z pasją do odkrywania skrzyżowania kreatywności, innowacji i ludzkiego potencjału. Jako autor bloga „Kultura geniuszy” pracuje nad rozwikłaniem tajemnic skutecznych zespołów i jednostek, które osiągnęły niezwykłe sukcesy w różnych dziedzinach. Patrick jest także współzałożycielem firmy konsultingowej, która pomaga organizacjom w opracowywaniu innowacyjnych strategii i wspieraniu kreatywnych kultur. Jego prace były prezentowane w wielu publikacjach, w tym w Forbes, Fast Company i Entrepreneur. Mając doświadczenie w psychologii i biznesie, Patrick wnosi do swojego pisarstwa wyjątkową perspektywę, łącząc spostrzeżenia oparte na nauce z praktycznymi radami dla czytelników, którzy chcą uwolnić swój potencjał i stworzyć bardziej innowacyjny świat.